Coraz więcej "na przelew"

Wydatki na alkohol stale rosną. Jeszcze w 2010 roku zakupiliśmy trunki na łączną sumę 18.314.114 zł. W 2011 roku było to już 19.078.783 zł. W ubiegłym roku na przelew przeznaczyliśmy 20.183.563,92 zł. To ogromna suma. Biorąc pod uwagę liczbę ludności gminy, która na koniec 2012 roku wyniosła 35.707, każdy mieszkaniec, łącznie z dziećmi i staruszkami, przepił w ubiegłym roku 565 zł. Porównanie z rokiem 2011 wyraźnie wskazuje, że pijemy coraz więcej mocnych trunków, głównie wódki. Coraz częściej na wynos.
W ubiegłym roku na terenie gminy działały 83 sklepy i 32 punkty gastronomiczne ? w sumie 115 punktów oferujących klientom alkohol w różnych postaciach. Jeszcze rok temu było ich 127. Ze sprzedaży alkoholu zrezygnowały dwa sklepy, a z jego podawania aż 10 lokali. Ale biorąc pod uwagę wydane na alkohol sumy, to raczej nie brak popytu na trunki był powodem rezygnacji przedsiębiorców z tego rodzaju asortymentu. Znamienne jest jednak to, że rezygnują głównie punkty gastronomicznie. Od lat bowiem najwięcej alkoholu kupujemy w sklepach. W 2012 roku chętniej niż w latach ubiegłych kupowaliśmy alkohol na wynos. To właśnie sprzedaż detaliczna wzrosła ? i to znacząco bo aż o 1,4 mln zł. W 2011 roku w sklepach sprzedano trunki za 16.672.527,52 zł, a w 2012 roku już za 18.105.206,80 zł. Z kolei w punktach gastronomicznych odnotowano spadek sprzedaży ? z 2.406.256,13 zł w 2011 roku do 2.078.357,12 zł. Zamiast napić się w restauracji czy pubie coraz częściej pijemy więc w domowym zaciszu.
Tradycyjnie największym powodzeniem cieszą się wśród opocznian mocne trunki, te o zawartości 18% i więcej alkoholu ? głównie wódka. Niestety i w tym przypadku widoczna jest tu tendencja wzrostowa. Mocne alkohole mają coraz większe wzięcie w naszej gminie. Na wódkę opocznianie wydali w 2012 roku 9.467.692,98 zł, o 1,2 mln zł więcej niż w roku poprzednim (w 2011 8.243.069 zł). W porównaniu do roku ubiegłego ich sprzedaż znacznie wzrosła ? zarówno w sklepach, jak i w lokalach gastronomicznych. Najwięcej zabieramy do domu. Sklepy sprzedały mocne trunki na łączną sumę 8.687.612,78 zł, ponad milion więcej niż w roku poprzednim. Z kolei lokale podały ich za 780.080,20 zł ? wzrost o niemal 190 tys. zł.
Nieznacznie spadła sprzedaż alkoholi lekkich, o zawartości do 4,5% alkoholu i piwa. W ubiegłym roku kosztowały nas one 8.694.557,34 zł, o 81 tys. zł mniej niż w roku 2011. W tym przypadku również więcej zarobili właściciele punktów sprzedaży detalicznej. W sklepach na piwo wydaliśmy 7.536.547,38 zł (prawie o 40 tys. zł więcej niż w 2011 roku). Słabych alkoholi wypiliśmy w lokalach za 1.158.009,96 zł (spadek o 472 tys. zł). Pijemy więc nieco mniej piwa, ale znacznie chętniej w domu.
Wciąż najmniejszym zainteresowaniem na naszym rynku cieszą się wina oraz inne napoje o zawartości alkoholu od 4,5 do 18%. W ostatnim roku ich sprzedaż nieznacznie spadła. Na tę grupę napojów alkoholowych wydaliśmy w ubiegłym roku 2.021.313,42 zł, o blisko 388 tys. zł mniej niż w 2011 roku. Więcej kupowaliśmy na wynos, aczkolwiek to jedyna grupa alkoholi, w przypadku których w porównaniu do roku poprzedniego wzrost odnotowały punkty gastronomiczne. W sklepach zapłaciliśmy za wino 1.881.046,46 zł (6 tys. zł więcej niż rok wcześniej), a w lokalach gastronomicznych ? 140.266,96 zł (wzrost o 450 tys. zł).
Oficjalne dane na temat sprzedaży alkoholu uzyskaliśmy w Wydziale Rozwoju Miasta i Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego, który wydaje zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Informacje dotyczące wartości sprzedanego alkoholu pochodzą z oświadczeń, które każdy przedsiębiorca ma obowiązek złożyć raz w roku. Ale nie zapominajmy, że nie odpowiadają one faktycznej ilości spożywanego alkoholu. Nie wiadomo, ile sprzedaje się go na czarnym rynku, choć większość z nas zdaje sobie sprawę, że lewy nie zawsze jest zdrowy, ale tani spirytus, jest łatwo dostępny i cieszy się sporym zainteresowaniem. W rejonie Opoczna wciąż popularna jest domowa produkcja, a amatorów bimbru nie brakuje. Rzeczywista ilość wypijanego przez z nas alkoholu z pewnością jest więc znacznie większa, niż to wynika z danych oficjalnych.