tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Ciekawostki

 Bóg się rodzi, karp truchleje...

 
Jak zabić karpia?

Karpate szczęście ? tak przed sześcioma laty okołowigilijny los karpi określiła w swoim blogu Maria Czubaszek ? pisarka, felietonistka, dziennikarka i satyryczka. Oto wpis z czwartku 21 grudnia 2006 roku:
Przeżyłam już tyle Świąt, że pewnie i te jakoś przeżyję. W przeciwieństwie do karpia, który od wczoraj pływa w wannie mojej sąsiadki. Dlaczego? Bo rybka lubi pływać. Może nie akurat w wannie, ale moja sąsiadka (podobnie jak większość Polaków) lubi na Wigilię karpia z wanny. Nie lubi go tylko własnoręcznie zabijać. Zwłaszcza, od kiedy usłyszała, że go to boli. Bardzo się zdziwiła, (bo przecież to tylko ryba), ale dla świętego spokoju, prosi teraz pana Stasia.
Myślisz ? spytałam ? że jeśli ty go nie zatłuczesz, tylko pan Stasio?
Proszę cię! ? obruszyła się i zmieniła temat. Ale temat jest. I wprawdzie wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych (a dokładnie ledwo żywych) karpi (najpierw duszących się w płytkich pojemnikach sklepowych, a następnie uśmiercanych metodami domowymi) wciąż ma u nas zagorzałych przeciwników (bo tradycja to rzecz święta), kropla drąży skałę.
Żeby jednak nie drążyć tematu drastycznie, jeszcze tylko jedno. Dlaczego padło akurat na karpia?
Bo takie jego karpate szczęście?
Karp rzeczywiście ma przed świętami pecha, większego niż przysłowiowe garbate szczęście.
Gdyby polskie karpie zamiast płetw miały skrzydła, odlatywałyby w grudniu do ciepłych krajów. Masowa eksterminacja karpi przed Wigilią odbywa się bowiem na tyle sposobów, ile jest u nas gospodarstw domowych. Ulubioną metodą jest trafienie karpia tłuczkiem między oczy, podobno bezbolesne, choć z karpiem nikt tego nie konsultował. Podobnie jak i innej ? równie skutecznej ? metody, jaką jest przecięcie nożem potylicy. Od momentu, gdy karpia okrzyknięto królem polskich stołów wigilijnych, trwa w mediach wymiana doświadczeń, jak humanitarnie (?) usypiać karpia przed podaniem go na stół.
Klasyczne, bo od lat krążące w internecie, sposoby to:

Bicie na chama:
? młotkiem: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce);
? tasakiem: obciąć głowę (uważać na dłoń).
Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne.

Bicie ?na tchórza? ? unikanie walki:
? do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów. Zabieg z suszarką można powtórzyć kilkakrotnie, dzięki czemu oczka, twarde płetwy i ości wypłyną na wierzch.
Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki, a w najgorszym wypadku porażenie prądem.

Bicie psychologiczne:
? podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,99 procent karp umrze na zawał).
Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01 procent?

Gry wojenne:
? do wanny wrzucasz petardę.
Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu.

Bicie damskie:
? wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial latynoski.
Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi).

Bicie niesportowe:
? idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus.
Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego, co trzeba.

Bicie koleżeńskie:
? wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia.
Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?
Znaleźliśmy i inne ?sprawdzone? metody:

Sposób ?na muzykę?:
? puszczamy rybce hymn Polski w wykonaniu Edyty Górniak lub pewnego znanego polityka. Wtedy karp albo pęknie (na śmierć) ze śmiechu, albo skona ze zdziwienia (jak ktoś może spieprzyć taki utwór).
Skutki uboczne: możesz kupić głuchego karpia. Możesz też kupić karpia z importu, któremu będzie wisiało, co i czyim wykonaniu mu zagrasz.

Karp smażony ?na żywca?:
? mocno chwytamy trzepoczącego się, świeżego karpia, dociskamy do rozgrzanej patelni i razem z patelnią owijamy mocno drutem, żaroodporną taśmą bądź kablem (dowolnym). Smażymy tak długo aż rybka się uspokoi. Odrobina cierpliwości w fazie owijania denata kablem może także zaowocować wygenerowaniem ciekawych wzorków na przysmażonej skórce.

Dla zmotoryzowanych:
? bierzemy naszego pupila do garażu, umieszczamy pyszczkiem (końcem bez płetwy ogonowej) w rurze wydechowej, dokładając wszelkich starań (butem, pięścią lub młotkiem), by ten zbyt łatwo nie wypadł. Następnie wsiadamy do samochodu, przekręcamy kluczyk w stacyjce i gaz do dechy. Po usłyszeniu charakterystycznego *puff* wrzucamy wsteczny i ?poprawiamy? tylnymi kołami. Ta ostatnia część jest istotna dla uzyskania ciekawego efektu bieżnikowanego karpia.

Co jeszcze można zrobić z karpiem?
1) Karpia można zagazować. W tym celu wyjmujemy karpia z wanny. Odkręcamy gaz w kuchence i trzymamy nad nim karpia.
Wady tej metody:
a ? karpia trzeba trzymać długo lub bardzo długo, bo nie wiadomo, jaką ma pojemność płuc.
b ? zagazować się może osoba trzymająca, a karp w świetnej kondycji wróci do wanny.
2) Karpia można zastrzelić. Nie robimy tego w łazience, bo kula może uszkodzić glazurę, a odbita rykoszetem także myśliwego. W tym celu wynosimy karpia na otwartą przestrzeń. Kładziemy go na tle pagórka lub lasu, które będą spełniać rolę kulo? lub śrutochwytu. Albowiem do karpia walimy z kuli lub śrutu, przy czym z kuli walą lepsi strzelcy, a ze śrutu gorsi. Można strzelać z lunetą lub bez.
Uwaga: po zmroku potrzebny jest noktowizor.
Wada: kiedy będziemy składać się do strzału, karp może uciec do lasu.
3) Karpia można wykończyć psychicznie. Wystarczy mu trzy razy na godzinę opowiadać, że będzie przyrządzony ?po żydowsku?.
4) Karpia można ?skołować? w pralce. Najlepsza jest do tego pralka "Frania". Wtedy możemy obserwować, jak karp usiłuje pływać pod prąd. Po pewnym czasie karp jest tak skołowany, że nie protestuje przeciwko robieniu go "na szaro".
Uwaga 1: Nie wolno sypać proszku do prania, ani wybielinki!
Uwaga 2: Tą samą metodą możemy uzyskać ze śledzi rolmopsy.
5) Karpia można załaskotać na śmierć. Pod prawą i lewą dolną płetwą ma najbardziej czułe miejsca.
Skutki uboczne: możemy trafić na wyjątkowo zimną rybę i umrzeć z nudów.
PS Nie należy karpia dusić, bo jest za twardy w karku.
Na koniec ? najbardziej humanitarna metoda? utopić go! Po tym akcie łaski nie pozostanie nam nic innego, jak tylko ugotować lub usmażyć i zjeść drugiego karpia, którego ktoś zabił za nas.
Można by tak mnożyć i mnożyć, mamy w domu przecież tyle urządzeń, którymi moglibyśmy się posłużyć np.: niedomykające się drzwi, dziadek do orzechów, obcinacz do paznokci etc., etc. Wszystkie te wynalazki mogą przydać się do uśmiercania karpia, tak więc liczymy na waszą innowacyjność!
Zebrał: erg


erg   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 51 (806) z dnia 21 Grudnia 2012r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »